sobota, 8 marca 2014

Ważny - nie - poważny dzień.

Kobiety - najlepszego! Mam nadzieję, że mężczyźni się postarali i macie na twarzach, tak samo niedorzeczne uśmiechy, jak ja (cały dom w kwiatkach! <3)
Obawiam się, że ten uśmieszek, zetrze mi dość brutalnie ekonomia. Poniedziałek tuż tuż. Gotowi na bitwę śmiertelną?

Właśnie wróciłam z koncertu Grupy MoCarta, i mogę Wam z czystym sumieniem polecić, więc jeśli macie okazje to bierzcie swoje drugie połówki, rodzeństwo, rodziców, czy kto tam jest pod ręką i jazda, bo naprawdę warto.

Not really seriously miał ociekać, jak to niektórzy mówią - sarkazmem i ironią, ale musicie mi wybaczyć, notatki na poniedziałkowy egzamin odebrały mi całą podłość. Liczę, że do wrześniowej poprawki będę już w swojej zimno-sukowatej formie. 


8 komentarzy:

  1. Od zawsze uwielbiałam Twoje poczucie humoru <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty mnie chyba nigdy nie przestaniesz zaskakiwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zimno- sukowata forma! będę Twoim stałym bywalcem bo nie lubię nudnych blogów!Czekam na koleny post!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo to fajnie, że Ci się podobało na koncercie ♥
    KLIK-BLOG

    OdpowiedzUsuń
  5. W życiu nie miałam takiego porządku na stole/biurku/łóżku, kiedy się uczyłam ^^ Czekam na ten sarkazm :p

    OdpowiedzUsuń
  6. F koñcu dorastałaś u boku miszczyni hamstFa, Hłodu i podłości (podziękowania mile widziane of corz). Pis end low, leniuchu wtorkowy przebrzydły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę o Tobie myśleć w łóżeczku, kiedy Ty będziesz zapieprzać na oddziale <3
      btw. wisisz mi kasę, nie myśl, że nie pamiętam!

      Usuń