środa, 30 kwietnia 2014

Majówka taka piękna! No chyba, że jesteś...

... w sklepie!
Dni poprzedzające długi weekend niezmienne są od lat. Armagedon i płacz na ulicach,
bo przez raptem dwa dni (i to nie pod rząd!) będą zamknięte sklepy.

W dużym centrum handlowym panika nie jest wyczuwalna, aczkolwiek napis 'promocja, wyprzedaż, gówno w papierku za darmo' wciąż wyzwala w ludziach bestie.

Ciekawe przypadki spotykamy w sklepach mniejszych: punkt sieci drogeryjnej z wielką promocją w tle - dziewoja uparcie stoi przed regałem; delikatne i uprzejme prośby
o przesunięcie swoich 4 liter nie skutkują. Metoda na 'delikatnie sięgnę po to co chcę' też nie działa, bo gdy osobnik, tylko zauważa zagrożenie włącza mechanizm obronny ukryty
w łokciu.
Zapewne najskuteczniejsza byłaby metoda brutalna, ale przecież nie posuwamy się do przemocy. Niestety.

Godzina już późna i ulubiony market z robaczkiem w logo jest zamknięty, ale wpadnijcie tam 2 maja. Niezapomniane wrażenie gwarantowane!



czwartek, 10 kwietnia 2014

Mój język taki piękny!

Siedząc w pociągu można usłyszeć mnóstwo wariacji naszej, pięknej polszczyzny. Kreatywność Polaków w kaleczeniu języka ojczystego nie zna granic, przez co można usłyszeć cuda. Oczywiście 'wziąść' i 'tam pisze, że' wiedzie mało chwalebny prym, ale możliwości do zrobienia jakiegoś, barwnego błędu jest mnóstwo. Nie ma się co dziwić: język polski jest zaliczany do grona najtrudniejszych na świecie, więc z dumą można się chwalić, że umiemy posługiwać się (jako tako) łamaczem języków.

I błędy językowe swoją drogą, a to że nie potrafimy się porozumieć to rzecz inna. I mam takie małe, niespełnione marzenie - nawet łamaną i pokaleczoną polszczyzną zrozumieć,
co ludzie ode mnie chcą.

Na dobry, czwartkowy wieczór, a dla innych piątkowy poranek: potyczki amerykańskich dyplomatów z naszym, pięknym językiem: