... w sklepie!
Dni poprzedzające długi weekend niezmienne są od lat. Armagedon i płacz na ulicach,
bo przez raptem dwa dni (i to nie pod rząd!) będą zamknięte sklepy.
W dużym centrum handlowym panika nie jest wyczuwalna, aczkolwiek napis 'promocja, wyprzedaż, gówno w papierku za darmo' wciąż wyzwala w ludziach bestie.
Ciekawe przypadki spotykamy w sklepach mniejszych: punkt sieci drogeryjnej z wielką promocją w tle - dziewoja uparcie stoi przed regałem; delikatne i uprzejme prośby
o przesunięcie swoich 4 liter nie skutkują. Metoda na 'delikatnie sięgnę po to co chcę' też nie działa, bo gdy osobnik, tylko zauważa zagrożenie włącza mechanizm obronny ukryty
w łokciu.
Zapewne najskuteczniejsza byłaby metoda brutalna, ale przecież nie posuwamy się do przemocy. Niestety.
Godzina już późna i ulubiony market z robaczkiem w logo jest zamknięty, ale wpadnijcie tam 2 maja. Niezapomniane wrażenie gwarantowane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz